Specjalnie zawarłem tam słowo dobrym.

Tłumacz nieprzysięgły nie jest zawodem, który wymaga dyplomu. Każdy, łącznie z Tobą, mógłby nazywać się tłumaczem. Teoretycznie.

Nie sądzę, że moje materiały czyta osoba, która nie zna chociaż jednego słowa w języku obcym. Teoretycznie jest już w stanie to jedno słowo przetłumaczyć.

🤔 Idąc dalej tym tropem, więcej słów = więcej tłumaczeń. Według tej logiki bycie dwujęzycznym technicznie uczyniłoby cię tłumaczem.

Dlatego właśnie dodałem tam słowo dobrym. I jak możesz sobie wyobrazić, teoria nijak ma się tutaj do praktyki.

❗ Dwujęzyczność jest oczywiście niezbędna i jest podstawowym wymogiem, aby zostać tłumaczem. To jednak nie wszystko.

Znajomość anatomii człowieka nie uczyni cię dobrym lekarzem, czy w ogóle lekarzem. Jest jedynie wymogiem.

Tłumacz musi:

Te wszystkie umiejętności tłumacz nabywa poprzez studia, doświadczenie czy różne certyfikacje.

Brak tych umiejętności szczególnie widać w firmach, sprzedających wiele produktów. Często tłumaczą tam osoby dwujęzyczne. Na boku, obok zwyczajnych obowiązków.