Aspekt 1: Poszerzanie wiedzy 🧠

Ciężko rozgraniczyć czy to plus, czy minus. Zdecydowanie praca tłumacza jest dla ludzi ambitnych.

Taka praca wymaga ciągłego "bycia na bieżąco" z kilkoma dziedzinami. Mimo to i tak zdarzają się zlecenia, gdzie trzeba jeszcze się doszkolić.

Ciągły rozwój ma oczywiście swoją wadę. Czasami może zdarzyć się zupełna terra incognita. Temat, który wydawał się być bułką z masłem. Po zagłębieniu się w detale okazuje się, że opisuje rozwiązania z USA, niestosowane w Europie.

Ciekawym plusem jest to, że uczymy się czegoś nowego przy prawie każdym kliencie. Zaczynając pracę tłumacza, nie miałem pojęcia o marketingu.

Dzisiaj specjalizuję się w tłumaczeniach związanych z kryptowalutami, hazardem online i kilkoma innymi rzeczami.

Tłumaczyłem nawet kiedyś ofertę austriackiego domu publicznego. 🤯

Aspekt 2: Czas ⏰

Wolny zawód, freelancing, wolny strzelec. Nazwy różne, a oznaczają możliwość swobodnego dysponowania czasem.

Nie masz szefa, ustalonych godzin pracy. Nie musisz siedzieć na krześle od 8 do 16.

Z doświadczenia wiem, że deadline jest bogiem. Praca często przeciąga się do późnych godzin. W domu zawsze jest "coś" do zrobienia.

Można to oczywiście rozgraniczyć i odpowiednio rozplanować. Wymaga to jednak dyscypliny.

Aspekt 3: Brak szefa 🥳

Idealna praca dla introwertyków. Nie masz szefa, nie pokazujesz twarzy (zazwyczaj), pracujesz z domu.

Mimo to stwarza to wiele problemów. W końcu Facebook czy Instagram są na wyciągnięcie ręki.

Trzeba zachować umiar i umieć się zrelaksować po pracy. Najlepiej spotykając się z innymi. Pamiętasz lockdown i jak nie mogłeś wytrzymać, siedząc w domu? No właśnie.

Aspekt 4: Wybór zleceń 🗺️